Piotr L. i Lidia S. mieli strzec porządku i wsadzać przestępców do więzień. Niedługo sami jednak mogą znaleźć się za kratkami. Przypomnijmy, że funkcjonariusze w grudniu 2015 r.na zapleczu sklepu spożywczego bardzo brutalnie potraktowali 82-letnią panią Bronisławę. Kobieta, która była wtedy ciężko chora i nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi, schowała do torby serek i ogórka. Zauważyła to ochrona, zabrała staruszkę na zaplecze i wezwała policję. To, co wydarzyło się na zapleczu, zarejestrowała kamera monitoringu. Na nagraniu widać, jak Lidia S. bije po głowie kobietę. Policjanci przyciskają ją do ściany, szarpią, skuwają kajdankami. Po tym jak "Super Express" ujawnił nagranie, przełożeni agresywnych policjantów natychmiast wyrzucili ich z pracy. Tymczasem para byłych już funkcjonariuszy w śledztwie starała się bezczelnie wybielić! Twierdzili, że nie bili kobiety. Co więcej, ich zdaniem to emerytka była agresywna, bo rzuciła serkiem! - Nie przyznają się do winy. Zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Grozi za to trzy lata więzienia - mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Dodajmy, że para byłych policjantów jest parą prywatnie. Razem wychowują syna Lidii S. Dziecko też oficjalnie się poskarżyło, że jest ofiarą przemocy domowej.