W środę mężczyzna skoczył pod koła pociągu w podwrocławskich Popowicach. Maszynista na trasie Gdynia – Katowice nie miał szans wyhamować. Kiedy wyszedł z pociągu, aby sprawdzić stan poszkodowanego, ciało okazało się tak zmasakrowane, iż niemożliwym było nawet ocenienie wieku ofiary.
Podobna tragedia miała miejsce w czwartek pod Warszawą koło godziny 9 rano w Płochocinie, gdzie pod pociąg Inter City relacji Poznań – Warszawa rzucił się mężczyzna.
Czy można już mówić o pladze samobójstw pod kołami pociągu? We wtorek w Robakowie (woj. wielkopolskie) zginął 59-letni mężczyzna. Jeszcze tego samego dnia w Sosnowcu (woj. dolnośląskie) doszło do podobnego zdarzenia, lecz tutaj nietrzeźwy desperat miał więcej szczęścia – maszyniście udało się wyhamować i mężczyzna przeżył, choć z powodu doznanych obrażeń musiał zostać przewieziony do szpitala.