- Śledczy ustalili, że strażnik miał z więźniarką regularny, bliski kontakt. Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego ustalono, iż w okresie od sierpnia 2017 roku do końca września 2017 roku funkcjonariusz ten wielokrotnie kontaktował się z osadzoną kobietą wymieniając z nią listy, umożliwiał jej prowadzenie poza kontrolą rozmów telefonicznych i bezpośredni kontakt z innymi osadzonymi, interweniował w sprawach dotyczących tej kobiety u innych funkcjonariuszy Służby Więziennej, wbrew obowiązującym w tym zakresie przepisom, a nadto wykorzystując stosunek zależności wielokrotnie doprowadzał tę kobietę do poddania się innej czynności seksualnej - przybliża kulisy śledztwa Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Mężczyzna nie przyznaje się jednak do winy. Co istotne, mężczyzna na proces nie będzie jednak czekał w areszcie (o co wnioskowała prokuratura), tylko na wolności. Zdecydował o tym sąd.