W desperackim liście motorniczy pisze, iż wielokrotnie wraz z kolegami i koleżankami z pracy zwracał uwagę zarządu na krytyczny stan wrocławskich tramwajów. Ci, pomimo uwag, nakazywali im wyjechać na trasę. W przetwornicy stan napięcia powinien wynosić minimum 38 V, podczas gdy po internecie krąży film, na którym wyraźnie widać, że informacja wyświetla 32,9 V. Co oznacza to dla tramwaju?
- W przypadku zaniku napięcia w sieci, uszkodzenia sieci, połamania pantografu, awarii przewodów zasilających wysokiego napięcia w tramwaju i braku ładowania z przetwornicy tramwaj taki jest pozbawiony możliwości hamowania – pisze anonimowy pracownik MPK w „Gazecie Wrocławskiej”.
Jednocześnie nakłania mieszkańców Wrocławia i turystów, aby nie wsiadali do „trumien na kółkach”. Motorniczy oskarżają MPK o to, że od dawna jest poinformowane o takim stanie elektroniki, lecz świadomie nie podejmuje żadnych działań.
Zarząd MPK natomiast odpowiada, iż motorniczy nie powinien takim pojazdem wyjeżdżać. Samych doniesień o złym stanie tramwajów jednak nie komentuje.