Świat nauki mówi na to jesienna depresja, ale wróżka Wanda Sowińska ma własną teorię na temat dolegliwości Polaków. Według niej to z powodów duchów odczuwamy złe samopoczucie. Skoro jest diagnoza, to musi być i lekarstwo.
Zobacz: Duchy przodków straszą Royal Baby
Dlatego wróżka opracowała innowacyjny sposób pozbywania się złych duchów. Po prostu zamyka je w słoikach. Klienci przychodzą do niej na ogół z własnym szkłem, ale wróżka zastrzega, że musi to być naczynie po ogórkach kiszonych.
- Śmierdzą czosnkiem, a one tego nie lubią - mówi kobieta. - Ten słoik to wizualizacja moich zabiegów oczyszczających aurę człowieka ze złych energii - dodaje pani Wanda.
Przeczytaj: Wróżka MILAGROS: Sen zdradzi z kim pójdziesz do łóżka
Wróżka "wkłada" do słoika złe moce, które przeszkadzają w szczęściu jej klienta, szczelnie go zamyka, potem wek pełen zła wyrzuca do śmietnika. Po takiej terapii jej klienci odzyskują spokój rodzinny, płynność finansową, pozbywają się chorób czy długów.
Wierzyć czy nie wierzyć?