Tragedia rozegrała się 23 stycznia po godz. 20. w jednym z domów na osiedlu we Wrzosowej. Wioletta G.(+37 l.) została zaatakowana nożem przez swojego drugiego męża Jacka G. podczas kolejnej awantury domowej. 47-latek ruszył na żonę z nożem kuchennym, kiedy trzymała na kolanach ich 15-miesięczną córkę. Zadał jej szereg ciosów w klatkę piersiową, plecy. Kobieta nie broniła się, najprawdopodobniej zasłaniała swoim ciałem dziecko.
>>> Za zabójstwo pójdzie siedzieć jak dorosły
Umierająca Wioletta G. resztkami sił zadzwoniła na policję i powiedziała – "zabił mnie mąż, umarłam". Zmarła trzymając telefon w dłoni. Wcześniej, gdy między małżonkami wywiązała się awantura, Wioleta G. wysłała do mieszkającego w pobliżu dziadka swoją 14-letnią córkę z prośbą o pomoc.
Ojciec Jacka G. natychmiast zadzwonił na policję. Mundurowi zatrzymali Jacka G., gdy pił piwo kupione na pobliskiej stacji paliw. W ubiegłym roku Jacek G. był skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu i dozór kuratora za znęcanie się nad żoną oraz 14-letnią pasierbicą.
Teraz prokuratura postawiła mu zarzuty zabójstwa, żony psychicznego i fizycznego znęcania się nad pasierbicą i narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia 15-miesięcznej córki.