Awarie dotknęły głównie mieszkańców Białegostoku. Mimo prężnego działania służb porządkowych, linie są wciąż zrywane. Wszystko przez stale spadające na nie konary drzew. - Dziś rano prądu nie miało kilkanaście gmin z regionu energetycznego Białystok Teren i Bielsk Podlaski - informuje Agnieszka Tyszkiewicz z PGE Dystrybucja S.A. w Białymstoku, cytowana przez gazeta.pl.
Zobacz: TRAGEDIA w Benicach (woj. zachodniopomorskie): Prąd ZABIŁ trzy osoby, czwarta walczy o życie!
Problem dotyczy w większości obszarów leśnych. Zalegający na drzewach śnieg łamie gałęzie, które z kolei zahaczają o sieci energetyczne. - Pewne odcinki należało wyłączyć, żebyśmy mogli pracować. Stąd liczba wzrosła nagle z 19 tys. do 36 tys. Służby ciężko pracują, mamy nadzieję uporać się z awariami do końca dnia. Ale ciężko dojechać w niektóre miejsca, to tereny leśne, trudnodostępne. Drzewa m.in. w Narodowym Parku Biebrzańskim kładą się na liniach. Potrzeba ciężkiego sprzętu, żeby dojechać tam - relacjonuje inna przedstawicielka PGE.
Według aktualnych danych, liczba gospodarstw bez prądu wzrosła z 36 do 38 tys.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail