Z naszego zaproszenia skorzystał Jacek Wojciechowicz (44 l.), wiceprezydent Warszawy, Grażyna Lendzion (53 l.), dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, oraz podkom. Paweł Piasecki (45 l.), zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
W gigantycznych korkach na stołecznych ulicach tkwią setki tysięcy kierowców. Stojąc w zatorach, tracą nerwy, czas i pieniądze. Przejazd w godzinach szczytu z Białołęki do centrum trwa tyle samo, co podróż z Warszawy do Łodzi. Kierowcy mają już tego serdecznie dość. Dlatego "Super Express" wypowiada wojnę korkom.
Rozmowy były burzliwe
Dyskusja rozpoczynająca akcję "Stop absurdom drogowym" w redakcji "Super Expressu" była bardzo burzliwa. Każdy z obecnych podawał różne przyczyny, które powodują zatory na ulicach. Padły również konkretne przykłady doprowadzające do szału kierowców, którzy spędzają w korkach długie godziny.
Policja będzie pouczać
- Wiele zależy od samych kierowców. Oprócz pokazywania absurdów drogowych będziemy również uczyć prowadzących samochody, jak mogliby jeździć, żeby samemu nie tworzyć utrudnień w ruchu - mówi podkom. Paweł Piasecki (45 l.). - Ważne jest, żeby również Czytelnicy włączyli się do tej akcji - dodaje.
Prezydent Wojciechowicz zapewnił nas, że będzie wspierał tę akcję.
- To przedsięwzięcie jest bardzo potrzebne. Sam dojeżdżam do pracy autem i wiem, jak się jeździ po Warszawie - mówi. - Każdy pomysł na usprawnienie komunikacji jest bardzo ważny. Myślę, że najwięcej problemów widzą kierowcy i na ich pomoc bardzo liczymy. Każde miejsce, które rzeczywiście powoduje zatory, na pewno będziemy sprawdzali i w miarę możliwości naprawimy błędy - obiecuje.
Sprawdzą światła
Również Grażyna Lendzion zapowiedziała, że będzie wspierać naszą akcję. - Czekam na informacje, co trzeba zrobić, żeby usprawnić ruch w mieście. Na pewno będziemy robili wszystko, żeby uwagi "Super Expressu" były realizowane - zapewnia.
My ze swojej strony przypilnujemy urzędników, żeby jak najszybciej likwidowali absurdy, których nie brakuje na naszych ulicach.