- Trwają czynności. Nie informujemy, czy zatrzymany przyznał się oraz jakie złożył wyjaśnienia - mówi Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Na trop 30-latka śledczy wpadli, analizując korespondencję e-mailową Brunona K. Po odczytaniu zaszyfrowanych treści przez kryptologa agenci ABW zatrzymali mieszkańca Warszawy. Niewiele o nim wiedzą nawet sąsiedzi. - Był samotnikiem - mówi jedna z sąsiadek. - Od małego interesował się pirotechniką. Jak był nastolatkiem, doprowadził w domu do wybuchu, który urwał mu kilka palców - dodaje inna, również pragnąca zachować anonimowość.