"Krzysiek leży głęboko w piwnicy" - taki zapis pod datą z listopada 2001 roku sporządził w swoim kalendarzu Jacek K. Według śledczych, notatka dowodzi, że mężczyzna, którego porwany uważał za przyjaciela, nie tylko był informowany o sytuacji uprowadzonego, ale mógł wiedzieć, gdzie się znajduje.
Reporterzy TVP Info dotarli do zapisków Jacka K., które mogą być przełomem w ocenie jego roli w sprawie. Udało się ustalić, że po zatrzymaniu Jacka K. policja przeprowadziła u niego w domu kolejne przeszukanie.
Wtedy znaleziono kalendarz z 2001 roku. Sprawdzano wszystkie zapisy, porównując z działaniami, jakie Jacek K. podejmował w tym czasie w związku z uprowadzeniem przyjaciela. W ten sposób prokuratorzy znaleźli pod listopadową datą zapisek: "Krzysiek ma gorączkę - leży głęboko w piwnicy".
Śledczy szybko sięgnęli do zeznań jednego z zabójców Olewnika. Przesłuchany przez prokuratorów Jacek K. powiedział, że o chorobie wiedział od rodziny przyjaciela. W ten sposób nie da się jednak wyjaśnić, skąd wiedział o przetrzymywaniu kolegi w piwnicy.
Jak podaje TVP Info, dwa tygodnie temu w tej sprawie zeznawała Danuta Olewnik. Zaprzeczyła, że ktokolwiek z rodziny wiedział o chorobie brata. Sam Jacek K. zapewniał, że z porwaniem Krzysztofa nie ma nic wspólnego.