Tomasz Komenda po 18 lat odsiadki wyszedł na wolność. Mężczyzna od 2000 roku przebywał w więzieniu po tym, gdy sąd uznał, że jest winny gwałtu i zamordowania 15-letniej Małgosi Kwiatkowskiej. Sąd skazał go na więzienie, mimo że oskarżony miał alibi od 12 osób i zarzekał się, że nie popełnił tej zbrodni. Prokuratura była jednak pewna swego - śledczy twierdzili, że mają dowody, które świadczą o winie mężczyzny. Kolejne instancje podtrzymywały wyrok. Za każdym razem Tomasz Komenda nie przyznawał się do winy.
Po 18 latach Tomasz Komenda wyszedł jednak na wolność, a prokuratura przyznała, że doszło do fatalnej pomyłki. W rozmowie z "UWAGĄ!" przyznał, że w więzieniu nie miał życia. Jak dodał, na duchu cały czas podtrzymywała go rodzina, a największy żal ma do sąsiadki, która mogła przyczynić się do skazania go. Tomasz Komenda przyznał również, że nia ma na razie żadnych planów i żyje chwilą.
Czytaj: Siedział 18 lat, a był niewinny. Teraz czas na OLBRZYMIE ODSZKODOWANIE