Wstrząsająca śmierć Ukraińca poruszyła serca Polaków. Sukces zbiórki na jego rodzinę

2019-06-28 12:38

Wasyl C. (+36 l.) nie mógł przewidzieć, że jego zarobkowy wyjazd do Polski zakończy się tak tragicznie. Na Ukrainie zostawił ukochaną żonę i trójkę dzieci, ale nie miał wyjścia, bo tam, gdzie mieszkał, pracy dla niego nie było. Zatrudniony "na czarno" przez Grażynę F. (53 l.), bizneswoman spod Nowego Tomyśla, pracował przy produkcji trumien. Gdy zasłabł, jego pracodawczyni, zamiast wezwać pogotowie, wywiozła go do lasu, gdzie zmarł. Poruszony tą tragiczną śmiercią Witold Horowski, Konsul Honorowy Ukrainy w Wielkopolsce, zaproponował w sieci zbiórkę na osieroconą rodzinę mężczyzny. Jak właśnie poinformował, tysiące osób zdecydowało się wspomóc akcję i uzbierano już większość proponowanej kwoty.

Wasyl pracował jako stolarz przy produkcji krematoryjnych trumien, mieszkał w hostelu. Był cichym, spokojnym, pracowitym mężczyzną. Nie szukał problemów. Feralnego dnia w hali produkcyjnej panował niewyobrażalny upał. W pewnej chwili Wasyl Cz. poczuł się gorzej - osunął się na ziemię, dostał drgawek, a potem stracił przytomność. Jego koledzy zawiadomili szefową. Grażyna F. przyszła, ale zamiast wezwać pogotowie, kazała pracownikom iść do domu, po czym zapakowała Ukraińca do auta, wywiozła ponad 100 kilometrów dalej i porzuciła w lesie.

Wasyla Cz. odnaleziono martwego, bez dokumentów, w roboczych rękawicach, z trocinami na ubraniu. Chociaż ustalenie tożsamości mężczyzny nie było łatwe, policjanci rozwiązali zagadkę i dotarli do Grażyny F. - Postawiono jej zarzut nieudzielenia pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie, a także nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Zatrzymano też kolegę Wasyla, który znając okoliczności zdarzenia, ukrywał się i zatajał informacje, utrudniając śledztwo. Wciąż nie wiadomo jednak kiedy i dlaczego Wasyl Cz. zmarł.

Poruszony tą sprawą Horowski postanowił wspomóc rodzinę niewinnej ofiary. Jak napisał na swoim Facebooku: - Moi drodzy, jak pewnie wiecie już z reportażu o tragicznej śmierci Pana Wasyla, rodzina nie prosiła o jakąkolwiek zbiórkę na ich rzecz. Są pogrążeni w rozpaczy. Dlatego, nie zdecydowaliśmy się na natychmiastowe uruchomienie zbiórki. Wiemy jednak, że to ubodzy ludzie, dla których śmierć bliskiego wkrótce będzie miało też wymiar materialnej katastrofy. Piszą do nas w tej sprawie ci, którzy mają potrzebę wsparcia materialnego tej rodziny. Mam też świadomość, że - mimo tych trudnych chwil w ich życiu - to jest właściwy moment na stworzenie takiej możliwości. Podjąłem więc decyzję aby uruchomić zbiórkę przez nasze Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polska Ukraina.

Jak się okazało, nie on jeden był wstrząśnięty tą historią. Jak poinformował w czwarte Konsul Honorowy, akcję wsparło już ponad 1900 osób. Jak czytamy: - Przekroczyliśmy kwotę 175 tysięcy (przy ponad 1900 wpłatach). Oznacza to, że mamy kwotę zapewniającą ponad 7 lat wsparcia pozwalającego na spokojne, skromne życie. Po kilku rozmowach z osobami, które mają dobre rozeznanie w Ukrainie jestem przekonany, że taka społeczna renta dla rodziny Pana Wasyla to najlepsze co można zrobić (m.in. będzie to korzystniejsze podatkowo i można też liczyć na odsetki z lokaty).

Do osiągnięcia kwoty 2 tys. złotych miesięcznie dla rodziny, "do czasu, kiedy najmłodsze z dzieci osiągnie pełnoletność" brakuje jeszcze 70 tys. złotych. Jeśli ktoś jeszcze jest skłonny dołączyć do akcji, może wpłacić pieniądze na poniższe konto:

Stowarzyszenie SK Polska Ukraina nr konta 37 1090 1854 0000 0001 1451 2044 z dopiskiem "Dla dzieci Wasyla".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki