Początkowo Małgorzata R., podejrzewana o podawanie lewych szczepionek swoim pacjentom w przychodni DomMed w Pruszkowie, miała być przesłuchiwana w charakterze świadka. Jednak w piątek, po przeszukaniu jej mieszkania, wszystko się zmieniło.
- Policjanci znaleźli w lokalu Małgorzaty R. różne dokumenty, które uprawdopodobniły podejrzenie o dokonaniu oszustwa, dlatego już w sobotę została przesłuchana w charakterze podejrzanej. Jeszcze tego samego dnia pielęgniarka usłyszała zarzuty - mówi Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czytaj: Oszukane szczepionki [Nowe wiadomości]. Ta pielęgniarka z Pruszkowa wstrzykiwała dzieciom wodę
- Kobieta ma odpowiedzieć za popełnienie oszustwa, za co grozi jej do 8 lat więzienia. Małgorzata R. od bliżej nieokreślonego czasu do stycznia 2014 roku dokonywała szczepień przeciw rotawirusom, ale pobierała od rodziców opłaty, które nie trafiały do kasy przychodni - dodaje prokurator.
Wciąż jednak nie wiadomo, co dostawali mali pacjenci. - Podczas tzw. wizyt szczepiennych w Poradni DomMed dzieci otrzymały mniejszą niż zalecana liczbę dawek szczepionki lub otrzymały inną substancję - stwierdziła dr Iwona Paradowska-Stankiewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH. Małgorzata R. wciąż trzyma się swojej wersji i nie przyznaje się do winy.