Dominika leży na oddziale intensywnej opieki medycznej w szpitalu w Lublinie. Ma połamane nogi i ręce, odbitą wątrobę i płuco. Jej stan jest tak poważny, że lekarze utrzymują ją w stanie śpiączki farmakologicznej. - Przynajmniej nie cierpi - mówią sąsiedzi rodziny G. z osiedla Małe Ciche w Zamościu.
Akurat oni mają sobie najmniej do zarzucenia. Nie było dnia, żeby nie alarmowali policji, że w mieszkaniu na czwartym piętrze odbywają się dantejskie sceny. - Awantury tam były bez przerwy. Czasem kilka jednego dnia. Matka Dominiki piła. Mówiliśmy o tym policji. Panie z MOPS też tu przychodziły, ale żadna nie spytała, co się tam dzieje. Ja bym im powiedziała, że tam jest dramat i tylko czekać aż wydarzy się tragedia - opowiada kobieta, która z rodziną G. mieszka drzwi w drzwi.
Anna Adamczuk, pracownik socjalny, który odwiedzał rodzinę, robi duże oczy. - Nigdy pani Elżbiety nie widziałam pijanej. Dziecko się nie skarżyło. Nie korzystali z żadnych form pomocy z MOPS. Mieli jednak kuratora. Wiedziałam o częstych interwencjach policji, jednak nie mam pojęcia, dlaczego nie było tam niebieskiej karty - mówi.
Nikt też nie ma pojęcia, dlaczego Elżbiecie G. (49 l.) nie odebrano praw do dziecka, choć stanęła przed sądem za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad córką i mężem. Prokurator Ewa Jałowiecka-Śliwa potwierdza, że w lutym tego roku kobieta usłyszała wyrok: 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i dozór kuratora. Miała też przestać pić i zacząć się leczyć z alkoholizmu. Nie przestała i nie zaczęła. A stąd była już prosta droga do tragedii, bo Dominika w końcu nie wytrzymała matczynych tortur i wyskoczyła przez okno. Jej matka miała wtedy 1,5 promila alkoholu we krwi.
Elżbieta G. została tymczasowo aresztowana. Teraz, jako recydywistkę, sąd z pewnością wyśle ją za kratki. Niestety za późno.
Zobacz: Tragiczny wypadek pod Legionowem. ZGINĘLI rodzice i 3-letnie dziecko
Przeczytaj też: Tragedia na S8! Udzielał pomocy kierowcy, ZGINĄŁ potrącony przez ciężarówkę
Polecamy: Bolesty. Żniwa w pełni, a kombajn stanął w ogniu! Dramat rolników z podlaskiego