Wszystkie szczątki samolotu i rzeczy ofiar katastrofy pod Smoleńskiem muszą trafić do śledczych z Rosji

2010-05-06 18:08

Rosyjscy śledczy będą mieli poważne problemy i to przez własne zaniedbania. Miejsce katastrofy przez kilka dni nie było ochraniane mimo, że znajdowały się tam jeszcze fragmenty wraku Tu-154M. W ręce przypadkowych ludzi trafiły być może istotne dla śledztwa dowody – jak je teraz odzyskać?

Stanowisko Naczelnej Prokuratury Wojskowej jest jasne. Wszystkie przedmioty znalezione ostatnio na miejscu katastrofy prezydenckiego tupolewa muszą trafić do rosyjskich śledczych. Nieważne czy zostały przywiezione do Polski czy są w rękach mieszkańców okolic lotniska w Smoleńsku. Niestety jest też jeden problem... Śledczy zarówno polscy jak i rosyjscy nie mają pojęcia odzyskać te rzeczy.


- Liczymy na rozsądek osób, które będąc na miejscu katastrofy, znalazły jakieś przedmioty mogące pochodzić z samolotu - mówił w rozmowie z radiem RMF FM rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - To są dowody w sprawie - podkreślił Zbigniew Rzepa.

Wszysc Polacy, którzy zdecydują się oddać przedmioty ze Smoleńska, powinni skontaktować sie z Naczelną Prokuraturą Wojskową. Śledczy przekażą wszystkie szczątki samolotu i rzeczy osobiste ofiar Moskwie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki