Wszystko przez parytet

2009-08-18 4:00

Ciężkie jest życie mężczyzny - biadolił szwagier. - I pełne niesprawiedliwości. Nie dość, że trzeba robić ponad miarę, żeby wszystkie zachcianki połówek naszych zaspokoić, to nic przecież w zamian nie ma. A do tego jeszcze ten parytet. Co znaczy, że nawet stanowiskami dzielić się powinniśmy pół na pół. Co bez sensu jest, bo jak dziatwa na ludzi wyjdzie, kiedy wszystkie baby szefami zostaną.

Nie mówię, że powinno być jak w Afganistanie. Bo tam to po bandzie poszli - jak my z parytetem - tylko w odwrotną stronę. Właśnie wybory tam idą, i kandydujący na prezydenta niejaki Karżaj zgodził się - za poparcie tamtejszej konserwy - na nowe prawo. Otóż kobieta, która odmawia mężowi seksu, może być przez niego głodzona. Nieludzkie powiecie. Zgoda. Po bandzie to jazda. Ale i u nas niesłodko. Bo jak ten parytet już będzie, i wszystkie panie nasze szefami zostaną, to będą wracać do domu złachane jak ja po robocie. I na chwile tkliwości i zainteresowania naszymi męskimi walorami nie będą miały siły. I jaki będzie skutek z tego parytetu. Ano taki, że u nas to kobieta będzie mogła zagłodzić mężczyznę... oczywiście seksualnie. Ot, taki polski Afganistan.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki