Nie tylko zwykli Polacy, ale i politycy w różnych zakątkach kraju spełniają swój obywatelski i - jak powiedział Prymas Polski abp Józef Kowalczyk – moralny obowiązek.
W Warszawie tuż przed godz. 10 w lokalu wyborczym przy ul. Siemiradzkiego 2 w Szkole Głównej Służby Pożarniczej oddali głosy kandydat PiS na prezydenta. Liderowi partii Jarosławowi Kaczyńskiemu na wyborach towarzyszyła bratanica Marta z rodziną.
Marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski głosował w południe. Do komisji wyborczej w Liceum Stefana Batorego na Myśliwieckiej w stolicy przyszedł z żoną Anną.
W całym kraju trwa cisza wyborcza. Pod groźbą wysokich grzywn pieniężnych nie można agitować i podawać wyników sondaży. Po raz pierwszy będzie można wskazać prawdopodobnego zwycięzcę wyborów dopiero po godz. 20 kiedy Państwowa Komisja Wyborcza zdecyduje o zamknięciu obwodowych komisji wyborczych.
Cisza wyborcza może się przedłużyć jeśli do PKW wpłyną doniesienia o jej naruszeniu.