>>> AKTUALNE WYNIKI SONDAŻY ZAWSZE NA KALKULATORPOLITYCZNY.PL
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się dziś, na PO zechciałoby głosować 30,1 proc., czyli o 3 proc. mniej niż przed tygodniem, na PiS - 29,1 proc. (wzrost o 1 procent). Na trzecim miejscu uplasowałoby się PSL z poparciem 10,4 proc. Do Sejmu wszedłby jeszcze SLD - 9,9 proc. i Ruch Palikota - 9 proc.
Skąd taki dobry wynik PiS? - Partia Jarosława Kaczyńskiego zachowuje się w tej kampanii tak, jak powinna zachowywać się największa partia opozycyjna. Punktuje rząd za leniwość i wytyka mu błędy - mówi w rozmowie z "Super Expressem" dr Jarosław Flis.
Jego zdaniem Platforma za bardzo przywykła do straszenia PiS-em. - Liderzy Platformy robili to przez trzy ostatnie lata. Teraz, kiedy w kampanii prezes PiS jest merytoryczny, a nie agresywny, sztabowcy Platformy nie mają pomysłu, jak zapobiec rosnącej popularności Prawa i Sprawiedliwości - uważa politolog.
Walka o władzę między PiS a PO potrwa do końca
Według Flisa, walka między PO i PiS będzie trwała do samego końca. - Ten tydzień może okazać się kluczowy. To już ostatnia prosta, a partie rywalizować będą ze sobą aż do samej mety. Tak naprawdę, kto wygrał, może okazać się nie w niedzielę - kiedy poznamy wstępne wyniki, ale dopiero po ogłoszeniu ich przez Państwową Komisję Wyborczą - mówi dr Jarosław Flis.
Tymczasem politycy PiS już zapowiedzieli, że po wygranych wyborach na temat koalicji rządowej będą rozmawiali z PSL.