Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jeśli jego partia dojdzie do władzy, obniży ceny podręczników szkolnych. Zdaniem szefa PiS, obecnie są one za wysokie, a wiele rodzin musi zaciągać kredyty, żeby wysłać dzieci do szkoły.
- Żadne lobby nie będą nas naciskały skutecznie, nikt nie będzie robił wielkich interesów na podręcznikach, za to będą z całą pewnością znacznie tańsze i na pewno nie będą zmieniane co rok i nie będą ich dziesiątki - zapowiedział Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Rodzinnym Domu Dziecka w Radomiu.
Prezes PiS pytał, dlaczego Ministerstwo Oświaty zgadza się na VAT na podręczniki oraz na ich częste zmiany. - Ministerstwo Oświaty mówi, że nie ma żadnego wpływu na ceny podręczników. Wypada więc zapytać, to na co ma wpływ? W ogóle po co jest, za co bierze pieniądze? Dlaczego się zgadza na to, że na podręczniki mamy dzisiaj VAT? Dlaczego zgadza się na to, że podręczniki są zmieniane co rok? Dlaczego zgadza się na ten cały biznes robiony na podręcznikach szkolnych, chociaż to jest przecież sprawa o czysto społecznym charakterze? - cytuje Kaczyńskiego "Rzeczpospolita".
Miały być laptopy, nie starcza na szklankę mleka
Kaczyński dopytywał, dlaczego jest tak, że "Donald Tusk obiecywał laptopy dla wszystkich uczniów, a dziś oszczędza na szklance mleka". Prezes PiS zwrócił również uwagę na ciężkie tornistry uczniów i brak szafek na podręczniki w wielu szkołach.