Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", 49 proc. badanych chce głosować na Platformę Obywatelską. 30 proc. popiera zaś PiS. SLD może liczyć na 11 proc. głosów, a PSL na 5 proc. Poniżej progu wyborczego znalazły się Ruch Poparcia Janusza Palikota (2 proc.) i PJN (1 proc.).
W porównaniu z poprzednim badaniem przeprowadzonym w lipcu, wzrosło tylko poparcie dla PO, choć niewiele, bo zaledwie o 1 pkt proc. Poparcie dla PiS, SLD i PSL nie zmieniło się. Aż 19 proc. ankietowanych wciąż nie wie, na kogo będzie głosować, choć wybory odbędą się już za niecałe dwa miesiące, 9 października.
Zdaniem Anny Materskiej-Sosnowskiej, politologa z UW, stagnacja to wina wakacji oraz samych polityków, u których nie widać woli walki o niezdecydowanych wyborców. Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z UJ, dodaje, że kampania właściwie jeszcze się nie zaczęła i zmian w sondażach można się spodziewać dopiero we wrześniu.
Zwycięzca jest już znany?
Oboje ekspertów jest zgodnych, że zwycięzca tegorocznych wyborów jest przesądzony. - Żadna kampania nie będzie w stanie odebrać Platformie zwycięstwa, co nie znaczy, że partia Donalda Tuska zdobędzie 48 proc. poparcia - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Konarski.