Przy urnie wyborczej nie mogło zabraknąć lidera PiS. Do lokalu wyborczego przy ul. Siemiradzkiego 2 w Szkole Głównej Służby Pożarniczej przyszedł jeszcze przed południem, tuż przed godz. 10.
Jarosław Kaczyński nie był sam. Miał przy sobie bratanicę Martę Kaczyńską. Z córką Lecha i Marii Kaczyńskiej przeszedł też jej mąż Marcin Dubieniecki oraz dwie córeczki: Ewa i Martynka.
To starsza dziewczynka Ewa wrzuciła do urny głos prezesa PiS. Lider partii wziął wnuczkę swojego tragicznie zmarłego brata na ręce, tak żeby 7-latka mogła wrzucić kartę do głosowania do urny.
Marta Kaczyńska i Marcin Dubieniecki także oddali głosy na kartach do głosowania.
Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 20. Dopiero wtedy poznamy pierwsze wyniki sondażowe i przekonamy się, który z 10 kandydatów wygrał wybory i zasiądzie na fotelu prezydenta RP.