O fałszerstwie wyborczym mówi Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin, a nawet Leszek Miller. Politycy zarzucają, że wybory zostały sfałszowane. Ich zdaniem nieprawidłowości było wiele i są one wystarczającym powodem, by wybory przeprowadzić ponownie. Co za tym przemawia?
Co świadczy o tym, że WYBORY ZOSTAŁY SFAŁSZOWANE:
1.Długi czas oczekiwania na pełne i oficjalne wyniki
Wybory samorządowe 2014 zostały przeprowadzone 16 listopada w niedzielę, jednak wyników nie poznaliśmy ani następnego dnia, ani we wtorek. Musieliśmy czekać na nie aż do soboty 22 listopada, czyli niemal tydzień. W tak długim czasie wiele można zmienić, a długie czekanie na wyniki samo nasuwa podejrzenia.
2. Bardzo dużo nieważnych głosów
Bardzo wiele głosów w wyborach samorządowych było nieważnych. Aż 17,93 proc. głosów w wyborach do sejmików wojewódzkich było nieważnych. Najwięcej w woj. wielkopolskim, bo 22,77 proc. Najlepiej w tej kwestii prezentuje się woj. podlaskie. Tam nieważnych głosów do sejmików oddano 14,57 proc.
3. Wydawanie przez komisje wypełnionych kart do głosowania
Wyjątkowo często dochodziło w wyborach samorządowych 2014 do pobierania od komisji kart wyborczych już z postawionymi krzyżykami. Jeśli ktoś zobaczył, że na jego karcie już jest krzyżyk, ale wcześniej sam zagłosował to głos automatycznie stawał się nieważny. Taka sytuacja miała miejsce choćby w komisji na warszawskim Mokotowie. „Głosowałem około godziny 13. Postawiłem krzyżyk przy swoim kandydacie i coś mnie tknęło, by obejrzeć też inne strony w książeczkach wyborczych. Na jednej z nich w książeczce do głosowania do rady Warszawy przy kandydatce jednego z ugrupowań zobaczyłem zaznaczony już krzyżyk” przyznał jeden z glosujących. Podobnie było choćby w Elblągu.
4. Błędnie zliczane głosy wyborców
Po wyborach samorządowych okazało się, że osoby które otrzymywały głosy, później wcale ich nie miały. O takiej sytuacji poinformował chociażby dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski: „Kandydatka, na którą głosowaliśmy z żoną powiedziała mi, że dostała 1 głos. Sprawdziłem w komisji” informował.
5. Wyniki wyborów znacznie różniły się od wyników sondażowych
Z pierwszych sondaży przeprowadzonych w dniu wyborów wynikało, że wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość z 31,5 proc., zaś ostateczny wynik PiS podany przez PKW to 26,85 proc. Zdaniem Mariusza Błaszczaka z PiS to rozbieżności jakich wcześniej nie było.
6. Bardzo zadowalający wynik PSL
PSL prawie nie liczył się w walce o wyborców jeszcze przed wyborami. Partia miała w wielu przedwyborczych sondażach około 7 proc., a w wyborach otrzymało genialny wynik 23,68 proc. Marcin Mastalerek z PiS w rozmowie z radiem Plus skomentował to krótko: „W niektórych miejscach mieli przyrost poparcia o 1006 proc.
To jest sytuacja patologiczna”.
7. Brakowało miejsca w urnach wyborczych, głosy przechowywano w plastikowych workach
Wiele komisji wyborczych nie spodziewało się tak dużej frekwencji. Dlatego, brakowało miejsca w urnach, a zastępcze urny robiono na poczekaniu i to z przypadkowych kartonów. Później głosy upychano do worków, które bez zabezpieczenia leżały pod budynkami komisji. W międzyczasie karty wyborcze mogły zginąć lub zostać zniszczone.
Zobacz: PKW podała OFICJALNE wyniki wyborów do sejmików z WSZYSTKICH województw
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail