Wiem, że nasza polityka pozostawia wiele do życzenia. Kiedy codziennie opisuje się ją jako dziennikarz, nieraz łatwo popaść we frustrację. Widzi się bowiem wszelkie ułomności i ograniczenia ludzi, którzy decydują o naszym losie. Wszystkim nam się marzy, żeby byli to ludzie mądrzy i nieprzekupni, którzy chcą przede wszystkim dbać o dobro obywateli, a nie o swoje własne. W niedzielę mamy szansę, żeby takich ludzie sobie wybrać. I nie będą to ludzie, którzy siedzą w centralnych instytucjach, niedostrzegający problemów, z jakimi na co dzień zmagamy się jako mieszkańcy gmin i miast. Ludzie, którzy dbają głównie o to, żeby dobrze wypaść w telewizji. Tym razem wybierzemy tych, którzy będą decydowali o funkcjonowaniu żłobków, przedszkoli, szkół czy sprawności lokalnego transportu. To oni będą naprawiać drogi czy budować kanalizację miejską. Brzmi to może mało sexy, ale decyduje o jakości naszego życia.
Samorząd, choć może tego na co dzień nie odczuwamy, to najważniejszy szczebel władzy i to, kogo do niego wybierzemy, albo poprawi nam jako obywatelom samopoczucie, albo je zupełnie zepsuje. Oczywiście można wyjść z założenia, że i tak nie ma po co chodzić na wybory, bo i tak nie mamy na nic wpływu. Owszem, mamy. Czy zagłosujemy, czy nie, jakieś władze zostaną wybrane. Ktoś i tak będzie nami rządził. Od nas i naszych głosów zależy, czy będą to ludzie zupełnie przypadkowi, czy jednak tacy, którzy są obietnicą dobrej władzy.
Brzmi to może wszystko nieznośnie patetycznie, a wybór dobrych kandydatów jest procesem nudnym i żmudnym. Polityka i tworzenie sprawnie działającej władzy są procesem nudnym i nie tak elektryzującym, jak telewizyjne bitwy między przedstawicielami różnych opcji politycznych. Z tej nudy rodzi się jednak państwo, które - wszyscy byśmy tego chcieli - jest sprawne i skrojone pod obywatela. Warto jednak zadać sobie trud i przed niedzielnym głosowaniem jeszcze raz przyjrzeć się tym, którzy biją się o nasze głosy. I jeśli już nic Państwa nie przekonuje, to zafundujcie tę polityczną nudę ludziom, którzy tak się o nią biją. Oddajmy głos na tych najbardziej rozgarniętych i przez następne cztery lata wymuszajmy na nich sprawne rządzenie. Jeśli odmówią, piszcie do nas. Przyjedziemy i zmusimy, by was wysłuchali.
Zobacz: Co to jest cisza wyborcza, skąd się wzięła i czy w ogóle ma sens? [WIDEO]