- Wybuch był taki, że aż mnie na fotelu podniosło - wspomina jeden z okolicznych mieszkańców. W ciągu kilku sekund kamienica zmieniła się w gruzowisko. Pod zwałami cegieł znalazło się małżeństwo - Helena i Waldemar D. - Na miejsce przyjechały ekipy ratownicze. W sumie było tam ok. 100 strażaków. Starali się dotrzeć do zasypanych ludzi, ręcznie usuwali gruzy - mówi Aneta Gołębiowska z Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach. - Udało się wyciągnąć dwie osoby, kobieta już nie żyła. Mężczyzna trafił od szpitala - dodaje.
Jeszcze nie wiadomo, jak doszło do eksplozji. - Wstępne ustalenia mówią o wybuchu gazu z butli, ale zastrzegam, że nie jest to jeszcze potwierdzone - mówi Aneta Gołębiowska.
Zobacz: Skandal na pogrzebie 15-latka. Proboszcz przypomniał, że chłopiec nie chodził na religię