Do wypadku autokaru, którym grupa 47 osób - dzieci i opiekunów, jechałą na zieloną szkołę, doszło w Mikoszewie. Piekło rozpętało się zaraz po tym, jak kierowca usłyszał odgłos ocierającej się o błotnik opony. Mężczyzna chciał jak najszybciej dotrzeć do ośrodka wypoczynkowego, więc zatrzymał się dopiero na parkingu przed budynkiem. Gdy dzieci wybiegły z autobusu, by wyjąć swoje bagaże, rozgrzana opona wystrzeliła w powietrze. Fragmenty rozerwanej gumy i metalowe części felgi poraniły najbliżej stojących 15 uczniów podstawówki oraz opiekunkę. - Do szpitala w Gdańsku przewieziono 7 dzieci. Dwoje z nich - dziewczynka i chłopiec - ma poparzoną skórę, trzecia uczennica ma rany cięte nóg. Wciąż ustalamy, jak doszło do wypadku - wyjaśnia młodszy aspirant Sebastian Białachowski z policji w Nowym Dworze Gdańskim. Choć stan trójki 10-latków jest poważny, to nie grozi im żadne niebezpieczeństwo.
Wybuch opony poranił dzieci
2009-05-26
7:00
Radosny śmiech 10-latków z Pruszcza Gdańskiego (woj. pomorskie) nagle został zagłuszony przez potężny huk eksplozji.