W dodatku za to, że powiedział to, co myśli, bez ściemniania. Poszło o ustawę aborcyjną. Premier mówił, że nie chce nic w niej zmieniać. Uważa, że dobrze jest, jak jest. - Tutaj bez bicia przyznawałem się, że nie jestem zwolennikiem liberalizacji ustawy aborcyjnej, tak, że nie będę się w tej kwestii angażował - stwierdził odważnie szef rządu. Jak można było przypuszczać, te uczciwe poglądy nie spodobały się uczestniczkom Kongresu. Panie buczały i krzyczały, że nie wywiązał się z obietnic wyborczych.
Wybuczały szefa rządu
Tego spotkania Donald Tusk (56 l.) nie zaliczy do udanych. W sobotę premier był na Kongresie Kobiet w Warszawie. Szef PO, który jest raczej dobrze odbierany przez panie, tym razem został wybuczany przez ich przedstawicielki.