Z pełnymi honorami w asyście setek wiernych, ale i władz kościelnych spoczęło zaraz za ostatnią czternastą stacją Drogi Krzyżowej - ,,Jezus złożony w grobie''. A później rozpętało się piekło. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi obecnie postępowanie wyjaśniające, bowiem według prawa doszło
najpierw do profanacji zwłok, a później do nielegalnego, bo poza cmentarnymi murami, pochówku.
Osobom, prawdopodobnie lekarzom, którzy zgodnie Z wolą zmarłego i jego rodziny wycięli serce zmarłego, grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Sprawa podzieliła Świebodzin, ale nie wiernych z parafii w której od lat sprawował duszpasterskie posługi prałat Zawadzki. Parafianie mówią wprost, że nie pozwolą, nawet jeżeli takie jest prawo, aby usunięto serce ich ukochanego proboszcza spod stóp pomnika. - Murem staniemy w obronie tego miejsca, bo tłumy, które ciągną już do naszego Chrystusa Króla, ale teraz i serca człowieka, który ten monument stworzył mówią same za siebie.
Zobacz: Serce księdza ze Świebodzina pochowane nielegalnie
Na pytanie, co jest ważniejsze, prawo czy testament zacnego człowieka, odpowiadają w ogromnej większości, że czasami testament powinno się bardziej uszanować.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail