Po drugie, obecny w kabinie dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik wbrew wszelkim przepisom i zdrowemu rozsądkowi brał udział w lądowaniu. Wyjaśniamy, o co chodzi w kluczowych momentach nagrania.
8.04 - To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać - to zdanie wypowiedziała nieokreślona osoba w kabinie Tu-154M po otrzymaniu komunikatu o stanie pogody na smoleńskim lotnisku. Do katastrofy pozostało wtedy 35 minut. To oznacza, że załoga miała już wtedy pełną świadomość warunków panujących w Smoleńsku.
8.24:40 - Na Korsażu* (kryptonim lotniska Siewiernyj - przyp. red.) mgła, widzialność 400 metrów - informuje załogę rosyjski kontroler.
8.24:58 - Wiesz co, ogólnie mówiąc to pizda (w slangu lotników pogoda zdecydowanie niesprzyjająca lądowaniu - przyp. red) tutaj jest. Widać na jakieś 400 metrów około i na nasz gust podstawy (chmur - przyp. red.) poniżej 50 metrów - pilot jaka-40 informuje dowódcę załogi tupolewa. Kpt. Arkadiusz Protasiuk (36 l.) miał uprawnienia do lądowania przy minimalnej widzialność 1200 metrów i podstawie chmur minimum 120 metrów. Pilot nie miał prawa lądować przy gorszych warunkach atmosferycznych!
8.29:28 - Pilot jaka-40 informuje dowódcę załogi tupolewa o ustawieniu przez Rosjan APM-ów (silnych reflektorów lotniskowych tworzących "bramkę" dla samolotu) w odległości 200 metrów od początku pasa startowego.
8.29:43 - Ił dwa razy odchodził i chyba gdzieś odlecieli - pilot jaka-40 informuje dowódcę załogi o dwóch nieudanych próbach lądowania rosyjskiego samolotu transportowego Ił-76.
10.35:22 - Polski 101 (kryptonim tupolewa - przyp. red) ) - i od 100 metrów być gotowym do odejścia na drugi krąg - rosyjski kontroler wyznacza minimalną wysokość do podjęcia decyzji o lądowaniu.
8.35:30 - Tak jest - dowódca załogi tupolewa potwierdza przyjęcie polecenia kontrolera.
8.40:07 - Terrain Ahead - pierwszy sygnał systemu TAWS o osiągnięciu niebezpiecznej wysokości.
8.40:34 - Włączone - to ostatnie zarejestrowane słowo dowódcy załogi, potwierdzające kontrolerowi włączenie reflektorów samolotu.
8.40:41 - 100 metrów - informuje o osiągnięciu wysokości decyzyjnej kapitana samolotu nieokreślony rozmówca, prawdopodobnie generał Błasik. Niemal w tej samej chwili tę samą wysokość potwierdza nawigator. Pilot kontynuuje zniżanie. Ostatnia podana przez nawigatora wysokość to 20 metrów (o 10.40:56).
8.40: 50 - Odchodzimy - mówi drugi pilot po informacji o osiągnięciu wysokości 80 metrów, czyli 20 metrów poniżej wyznaczonego wcześniej minimum. Oznacza to przerwanie manewru lądowania, zwiększenie mocy silników i odejście na bezpieczną wysokość. Kapitan nie potwierdza tej informacji. O tym, czy rozpoczął manewr odchodzenia, mogą powiedzieć tylko zapisy z rejestratora parametrów technicznych lotu, których do tej pory nie ujawniono...