Przypomnijmy: w kopalni z zagłębiu karwińskim zginęło 12 polskich górników i jeden czeski. Ciała trzech ofiar zdołano już wydobyć. Po pozostałych ratownicy ruszą, gdy nie będą już narażeni na utratę życia. Trudno szacować, kiedy to nastąpi. Nie dojdzie do tego jednak w ciągu najbliższych tygodni. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi już postępowanie w sprawie „nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci pożaru oraz gwałtownego wyzwolenia energii związanego z wybuchem metanu, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, w tym kilkunastu obywateli RP, którego następstwem była śmierć co najmniej 12 obywateli RP, do którego doszło w skutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy”.
– Prawdopodobnie do pierwszego spotkania dojdzie w przyszłym tygodniu. To strona polska proponowała utworzenie międzynarodowego zespołu w oparciu o międzynarodowe akty prawne – wyjaśnia prokurator Smorczewska. Nie w sposób określić, jak długo potrwa postępowanie wszczęte przez gliwicką prokuraturę. Ma ona spore doświadczenie w tego rodzaju sprawach. Gliwiccy prokuratorzy prowadzili m.in. postępowanie po katastrofie w kopalni „Halemba”, w której zginęło 23 górników. Rozpoczęto je w listopadzie 2016 r. Zarzuty postawiono wiosną 2008 r.