Do koszmarnego wypadku doszło, kiedy Piotrek wybrał się na przechadzkę z dwoma kolegami. Podszedł za blisko do niezabezpieczonego wykopu. Momentalnie piach usunął mu się spod nóg i pociągnął go do dołu. 17-latek rozpaczliwie walczył, ale nic to nie dało.
Jego koledzy natychmiast wezwali pomoc. Aż kilkunastu strażników starało się wydostać Piotrka ze śmiertelnej pułapki. Mijały bezcenne minuty, a on dalej tkwił pod ziemią.
Kiedy po prawie półgodzinie udało się go wyciągnąć, nie dawał oznak życia. Zdeterminowani ratownicy zaczęli reanimację. I wtedy wydarzył się cud! Chłopakowi nagle wróciło tętno i oddech.
Piotrek w ciężkim stanie trafił do szpitala w Policach. Policja prowadzi śledztwo, aby sprawdzić, czy do tej tragedii nie przyczyniło się zaniedbanie właścicieli działki.