Sielanka lokatorów została przerwana, gdy w bloku pojawił się on: sąsiad, który paraduje nago po swoim balkonie. Zszokowani mieszkańcy już kilka razy próbowali panu Adamowi zwrócić uwagę, ale on pozostaje nieugięty. - Przez kratki w balkonie wszystko widać. A pod blokiem plac zabaw dla dzieci - gorączkuje się kobieta. I kiedy dwa dni temu sąsiad po raz kolejny świecił swoimi klejnotami, pani Marianna nie wytrzymała i chlusnęła na drania z balkonu miską wrzącej wody. - Krzyczał tak, że go chyba w Warszawie było słychać!
Naturysta po opatrzeniu poparzeń na własne żądanie wypisał się ze szpitala. - Wolnoć Tomku w swoim domku - odpowiedział nam przez domofon, zapytany, czy paradowanie nago przed dziećmi to dobry pomysł. Najgorsze jest to, że pani Mariannie (44 l.) za uszkodzenie ciała sąsiada grozi nawet do 5 lat więzienia. - Żeby jeszcze miał co pokazać - załamuje ręce zdesperowana kobieta.