- Sekret tkwi w nanotechnologii - tłumaczy dr Jerzy Kosmowski, urolog obecny przy operacji.
Stanisław Nowacki, przedsiębiorca spod Piły (woj. wielkopolskie), w połowie stycznia dowiedział się, że ma złośliwego raka prostaty. Od razu zaczął szukać innowacyjnych metod leczenia. - Nie mam w zwyczaju poddawać się - mówi z uśmiechem. W Internecie przeczytał o nowym w Polsce, ale obiecującym zabiegu, który w USA wykonywany jest od trzech lat. Mimo ceny, którą trzeba było zapłacić, bagatela - 45 tys. zł, nie wahał się ani chwili. - I nawet ten prąd mnie nie przestraszył - mówi dziarsko pan Stanisław.
Zobacz: Honorata Skarbek choruje na nowotwór?!
Lekarze z poznańskiej lecznicy Certus przeprowadzający zabieg pod kierownictwem dr. Zenona Rudzkiego zachwalają zabijanie komórek rakowych prądem. Urządzenie, które wyleczyło pana Stanisława, to NanoKnife. Wytwarza szybkie impulsy energii przepływające między elektrodami umieszczonymi w formie igieł dookoła guza nowotworowego. Seria impulsów o napięciu 3000 woltów aplikowanych w odstępach 100 mikrosekund rozprawia się z komórkami nowotworowymi. - Metoda ta nie niszczy naczyń krwionośnych, splotów nerwowych i daje całkowite wyleczenie. Nie ma też skutków ubocznych - mówi dr Kosmowski. - Jestem jak młody bóg - cieszy się teraz pan Stanisław.
Dr Jerzy Kosmowski, urolog:
- Wprowadzenie minimalnie inwazyjnej metody opartej na nanotechnologii - NanoKnife IRE - rewolucjonizuje leczenie nowotworów. Jest przeznaczone dla pacjentów, u których choroba jest zlokalizowana tylko w gruczole krokowym.