Wyleczyli mnie z chrapania

Koniec z głośnym chrapaniem, potrafiącym postawić na równe nogi nawet sąsiada! Naukowcy znaleźli sposób na chrapiących. Opracowali metodę leczenia zwaną koblacją. Bezbolesny zabieg polega na tym, że medycy najpierw nacinają podniebienie (w okolicy migdałków), by w ten sposób poszerzyć i udrożnić gardło. Dzięki temu powietrze przepływa swobodniej i z gardła nie wydobywa się denerwujący dźwięk.

Arkadiusz Głuszcz jako pierwszy poddał się zabiegowi we wrocławskim centrum. - Kiedy wstawałem rano, czułem się, jakbym pracował ciężko całą noc, a nie dopiero co wstał - przyznaje mężczyzna. Pan Arkadiusz przez 10 lat ignorował problem. W końcu, kiedy doszło do bezdechów, które trwały nawet 10 sekund, mężczyźnie zapaliła się czerwona lampka. Najgorsze jest to, że pan Arek nie zdawał sobie sprawy, że chrapanie oprócz tego, że jest uciążliwe dla osób śpiących obok, przede wszystkim jest niebezpieczne dla jego zdrowia. - Przez trzy lata nie mogłem normalnie oddychać przez sen. By spokojnie spać używałem urządzenia, które pomagało mi w oddychaniu - opowiada. Mężczyzna postanowił sam poszukać pomocy. W końcu trafił do wrocławskiej przychodni. - Poszerzamy cieśnie gardła i zmniejszamy molekuły wewnątrz tkanki. Jest to bezbolesny zabieg, po którym nie występują obrzęki czy poparzenia - wyjaśnia dr n.med. Aleksandra Sztuka-Banel, zajmująca się leczeniem chrapania.

Dr Aleksandra Sztuka-Banel:

To bezbolesny zabieg

- Poszerzamy ciśnienie gardła i zmniejszamy molekuły wewnątrz tkanki. Jest to bezbolesny i bezkrwawy zabieg, który wykonujemy laserem. Pacjent jeszcze tego samego dnia może wrócić do domu, bo wewnątrz gardła nie występują żadne obrzęki czy poparzenia