To może być Piotr Kijanka, ale nie jest to powiedziane. Teraz będziemy weryfikować tożsamość - informuje rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń. - Na miejscu znalezienia zwłok pracują policjanci i prokurator. Trwają oględziny zwłok, musimy ustalić, co było przyczyną utonięcia mężczyzny - dodaje.
Piotr Kijanka zaginął w nocy z 6 na 7 stycznia. Tego wieczora w towarzystwie żony i kolegów bawił się w jednej z krakowskich restauracji. Jego małżonka wcześniej wyszła, Piotr został jeszcze jakiś czas w lokalu. Ostatni raz kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały 34-latka około godziny 0.30 w rejonie Mostu Kotlarskiego. Później ślad po nim się urywa. Rodzina zaginionego wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tys. złotych za informacje, które mogłyby pomóc w odnalezieniu Piotra. W akcje poszukiwawcze krakowianina zaangażowana była m.in. policja i Grupa Specjalna Płetwonurków RP.