Gdyby nie rodzice nastolatki, imprezowy weekend mógłby zakończyć się dla niej tragicznie. To właśnie matka i ojciec dziewczyny zauważyli, że ich córka jest nieprzytomna. Szybko wezwali karetkę. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że dziewczyna ma 5 promili alkoholu w organizmie. Cały następny dzień spędziła na szpitalnym łóżku podłączona do kroplówek.
- Nastolatka w miniony weekend bawiła się w jednym z lokali. Jak twierdzi, dosiadła się do stolika znajomych, na którym stał już alkohol - powiedział w rozmowie z TVN24 podinsp. Wojciech Auguścik z radomszczańskiej policji. Koleżanki 16-latki twierdzą, że nikt nie zmuszał jej do picia. Po kilku godzinach znajomi dziewczyny wynieśli ją nieprzytomną do samochodu i odwieźli do domu.
Sprawą zajęła się policja. - Chcemy sprawdzić, czy mogło (...) dojść do rozpijania nieletnich. Zweryfikujemy też, czy nieletni kupowali alkohol - poinformował podinsp. Auguścik.