18-letni Patryk Młotek z Augustowa (woj. podlaskie) to prawdziwy bohater! Mimo kłębów trującego dymu i buchającego ognia, bez wahania wskoczył do mieszkania sąsiadów, żeby ratować bezbronne maluchy. Wspaniały chłopak ocalił przed niechybną śmiercią malutkiego Dawidka (7 mies.) i jego siostrę Weroniczkę (4 l.).
Patryk wracał z porannych zakupów, kiedy nagle poczuł swąd spalenizny. Z bijącym sercem wbiegł na schody. - Dymu było tyle, że nic nie widziałem - opowiada. Paliło się u jego sąsiadów - młodego małżeństwo z dwójką małych dzieci.
Narażając własne życie, Patryk odważnie rzucił się w kłęby czarnego dymu. Po chwili wyniósł na rękach płaczącą Weronikę i jej braciszka Dawida. Kątem oka dostrzegł jeszcze śpiącą matkę dzieci, Katarzynę M. (24 l.). Kiedy maluchy były bezpieczne, rezolutny nastolatek wezwał straż pożarną. Do przyjazdu strażaków czule tulił do siebie przerażone rodzeństwo. Strażacy wyciągnęli ich matkę z płonącego mieszkania. Kobieta była pijana i wszystko wskazuje na to, że to ona spowodowała pożar. Podtruta dymem Katarzyna M. i jej dzieci trafili do szpitala. Dzięki bohaterstwu Patryka już nic im nie zagraża. Ale nieodpowiedzialnej matce grozi do 5 lat więzienia.