Dramatyczna akcja ratunkowa na obwodnicy Słupska rozegrała się w czwartkowy wieczór. Na drodze krajowej nr 6 Gdańsk-Szczecin w miejscowości Bolesławice jadący do Niemiec z grupą farmaceutów polski autokar wypadł z trasy do rowu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca autobusu zjechał na pobocze, bo chciał uniknąć zderzenia z wyprzedzającym "na trzeciego" innym pojazdem.
Patrz też: Wypadek pod Międzyrzeczem. Dziadek zmarłego 15-letniego Dawida: Policjanci ZABILI mi wnuczka na pasach
W wypadku ranne zostały 24 osoby. Strażacy, którzy próbowali wydostać ze zniszczonego autobusu poszkodowanych pracowali w bardzo ciężkich warunkach przy ciągle padającym deszczu. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. W szpitalu pozostało jeszcze czterch rannych. Stan dwóch z nich lekarze określają jako ciężki.
Pasażerowie autobusu, którzy wyszli cało z wypadku są przekonani, że zawdzięczają życie przezorności i temu, że podczas jazdy zadbali o bezpieczeństwo - wszyscy byli przypięci pasami.