Jak doszło do tragedii?
Autokar wiozący dzieci jechał autostradą A9. Nic nie zapowiadało tragedii, do której doszło. Autobus najpierw uderzył w ścianę boczną tunelu, potem odbił się od niej i wpadł czołowo na ścianę przy zatoczce awaryjnej. Uderzenie było tak silne, że górna część autokaru przygniotła uczniów.
Co może być przyczyną katastrofy?
Autokar był sprawny technicznie, a nawierzchnia drogi utrzymana w dobrym stanie. Dodatkową informacją jest to, że firma przewozowa godna była zaufania, a droga przed autokarem - pusta.
Przyczyną katastrofy mogła być zatem nadmierna prędkość lub nieuwaga kierowcy. Jednak nie potwierdzono tych informacji. Sprawa wyjaśni się dopiero po ujawnieniu nagrania z monitoringu w tunelu. Póki co śledczy konsekwentnie milczą.
Osoby, które były świadkiem tragedii mówią, że wypadek był zaskakujący - autobus nagle skręcił, wjechał w zatoczkę i uderzył z pełną siłą w ścianę tunelu.
"Jedyną możliwością było omdlenie kierowcy" - komentuje jeden ze świadków.
Kim są ofiary tragedii?
W katastrofie w tunelu na szwajcarskiej autostradzie zginęło sześć osób dorosłych, w tym dwóch kierowców, oraz 22 dzieci w wieku 11-12 lat. Większość ofiar udało się już zidentyfikować, niestety 8 ciał jest wciąż „bezimienne”.
W akcji ratunkowej brało udział 200 ratowników, 12 ambulansów i 8 helikopterów.