Według relacji świadków, awionetka nagle zaczęła lecieć pionowo w dół. Samolot spadł na teren prywatnej posesji, uszkadzając znajdujący się na niej samochód. Cessna 150 stanęła w ogniu. 50-letni pilot i 30-letni pasażer nie mieli szans na przeżycie.
Okoliczności wypadku skomentował na antenie TVN24 Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego".
- Jeśli chodzi o przeloty nad terenem zabudowanym, to obowiązują tu duże restrykcje. Nie można tak sobie latać, za wyjątkiem określonych sytuacji: startu i lądowania - powiedział Setlak w programie "Wstajesz i wiesz".
Zobacz: Marta Kaczyńska ostro o premierze Tusku!
Szczegóły tragicznego wypadku awionetki badają specjaliści z Państwowej Komisji Wypadków Lotniczych. Ich zadaniem jest m.in. sprawdzenie, czy pilot samolotu naruszył przepisy prawne, wykonując np. ewolucje akrobacyjne.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail