Dochodziła trzecia w nocy, gdy Piotr N. (18 l.) zaprosił do swego auta czterech kolegów. Miał ich rozwieźć po dyskotece do domów. I postanowił zrobić to z fasonem. Ruszył swoim renault z piskiem opon i pognał ulicami Murowanej Gośliny (woj. wielkopolskie) na złamanie karku. Był trzeźwy, ale zgubiła go brawura, głupota i brak wyobraźni. Bo tylko w ten sposób można wytłumaczyć fakt, że młody kierowca, który prawo jazdy miał zaledwie od czterech miesięcy, rozwinął w centrum miasta zawrotną prędkość 140 km/h!!!
To się nie mogło dobrze skończyć. Za jednym z zakrętów wyprzedzał motor. I wpadł w poślizg. Rozpędzone renault dosłownie zmiotło z chodnika idących tamtędy Kamila Ch. (19 l.) i jego koleżankę Aleksandrę K. (18 l.), a następnie z potworną siłą uderzyło w słup elektryczny. Czterej pasażerowie, mimo licznych obrażeń, przeżyli katastrofę - pogotowie odwiozło ich do szpitala. Kamil i Ola zginęli na miejscu.
Wczoraj Piotr N. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu osiem lat więzienia. - Ale to nie wróci życia naszym przyjaciołom - mówią znajomi Kamila i Oli...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail