Na cmentarzu w Starogrodzie wykopano już cztery groby. Spoczną w nich czterej chłopcy - Mikołaj R. (17 l.), Patryk K. (16 l.), Marek W. (17 l.) i Bartek S. (17 l.).
Wszystkim tym, którzy mieszkają w tej maleńkiej wsi pod Chełmnem (woj. kujawsko-pomorskie), pękają serca z rozpaczy. Chłopcy chodzili tutaj do szkoły. Byli powszechnie lubiani. Nikt nigdy nie powiedział o nich złego słowa. Wszyscy zadają sobie za to pytanie - dlaczego? Czemu Bóg dopuścił do takiej tragedii? Ksiądz proboszcz dobrze wie, że odpowiedzi będą dziś oczekiwać właśnie od niego.
Zobacz też: Wypadek pod Chełmnem. To Mateusz M. prowadził auto śmierci? 17-latek chce popełnić samobójstwo
- Nie wiem, co Bóg chciał nam przez to powiedzieć - przyznaje duchowny. - Wiem za to jedno. Ból i smutek zsyłany jest na nas nie bez przyczyny. Musimy żyć godnie i z godnością nosić swój krzyż - powiedział nam proboszcz Łoziński.
Pogrzeby kolejnych trzech ofiar wypadku zaplanowano w czwartek w Chełmnie.
Polub se.pl na Facebooku