W okolicy miasta Jędrychówko przy drodze pali się samochód. Funkcjonariusze ustalili, że dozorca pobliskiego gospodarstwa zauważył ogień i pobiegł sprawdzić, co się stało. Kiedy zobaczył, że przy palącym się samochodzie leży mężczyzna, odciągnął go od auta i powiadomił o wszystkim policjantów. Okazało sie, że w samochodzie był również pasażer, którego niestety nie udało się uratować.
Na miejscu wypadku przez kilka godzin wraz z policjantami i prokuratorem pracował biegły z zakresu wypadków drogowych. Wstępnie ustalono, że 24-letni kierowca, na prostym odcinku drogi prawą stroną samochodu uderzył w przydrożne drzewo, przez co stracił panowanie nad mazdą, a następnie po przejechaniu kilkudziesięciu metrów, zjechał do rowu i uderzył w kolejne drzewo. Samochód uległ całkowitemu spaleniu. 24-letni kierowca z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala w Olsztynie. Tam pobrano mu krew do badań, by ustalić, czy nie znajdował się pod działaniem alkoholu. Ciało pasażera zabezpieczono w morąskim prosektorium.
Zobacz też: Malbork. Tir ROZJECHAŁ 77-latkę, zmarła w szpitalu [WIDEO]