W Kawnicach koło Konina 19-letni kierowca audi A4 nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W czasie ucieczki ścigani usiłowali zepchnąć radiowóz z drogi,co skończyło się dla nich tragicznie. Samochód wpadł do rowu, uderzył w drzewo i dachował.
Zobacz: Pijana wjechała w przejście podziemne. Nie stawia się na komisariacie, bo nie wie na którym!
Jedna osoba zginęła na miejscu, dwie walczą o życie w konińskim szpitalu.
- O godzinie 1.45 kierujący audi A4 w Koninie nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Policjanci wszczęli pościg. Kierowca uciekał w kierunku Poznania. Gdy policjanci jadący fiatem ducato dogonili uciekającego i zrównali się z audi, kierowca usiłował zepchnąć ich z drogi uderzając w bok radiowozu. Po przejechaniu kilku kilometrów audi wpadło w poślizg. Samochód dachował, kilka razy koziołkował, uderzył w drzewo. Zginął 38-letni pasażer, który siedział z tyłu samochodu. Bracia siedzący z przodu (kierowca i pasażer) ranni trafili do szpitala" - relacjonował oficer prasowy w rozmowie z tvn24.pl.
Bracia byli nietrzeźwi. Jeszcze po wypadku jeden z nich usiłował uciekać, ale nie pozwoliły mu na to obrażenia ciała. Nie wiadomo jeszcze, który z braci prowadził samochód.