Śledztwo potrwa jeszcze do października, ponieważ prokuratura czekała między innymi na opinię rzeczoznawców z Polskiego Związku Motorowego.
Z otrzymanej niedawno ekspertyzy wynika, że wypadek spowodował kierowca busu, który źle ocenił sytuację i wyprzedzając przy ograniczonej widoczności tira, zderzył się czołowo z inną ciężarówką.
W tym wypadku zginęło 18 osób
Samochód jadący z naprzeciwka nie miał szans, by uniknąć kolizji. Do tej pory nie udało się znaleźć kierowcy wyprzedzanej ciężarówki. Kiedy zobaczył, co się stało, natychmiast odjechał.
Do wypadku doszło w październiku 2010 r. w Nowym Mieście nad Pilicą. Zginęło w nim 18 pasażerów busu, w tym kierowca. Wszyscy jechali do pracy w pobliskich sadach. Siedzieli na deskach, skrzynkach, nie byli przypięci pasami. Kierowca ciężarówki jadącej z naprzeciwka przeżył.