Do tragicznego wypadku doszło przed tygodniem na przejeździe kolejowym w Szaflarach w Małopolsce, w trakcie egzaminu na prawo jazdy. Zdająca,18-letnia dziewczyna, zginęła w samochodzie potrąconym przez pociąg. Egzaminator przeżył wypadek, salwując się ucieczką z auta. Nie pomógł kursantce, usiłował jedynie dawać znaki maszyniście, który i tak nie zdołałby wyhamować. Usłyszał zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Do procesu, za poręczeniem majątkowym, przebywa na wolności. Grozi mu 8 lat więzienia.
Nowe fakty
Śledczy ustalają przebieg tragicznego zdarzenia na przejeździe, jego przyczyny, oraz to, co działo się w samochodzie, w którym poruszała się egzaminowana z instruktorem. Nie jest to trudne, ze względu na nagrania z kamery monitorującej przejazd kolejowy, a także kamery z wnętrza samochodu, nagrywającej przebieg egzaminu. Analiza tych nagrań przyniosła zaskakujące rezultaty. Okazało się, że egzaminowana, mimo popełnienia trzech ewidentnych błędów – trzech drogowych wykroczeń dyskwalifikujących ją jako starającą się o prawo jazdy, nie została zgodnie z przepisami poproszona przez egzaminatora o zamienienie się z nim miejscami. Nadal zajmując fotel kierowcy, wjechała na niestrzeżony przejazd, co skończyło się jej śmiercią.