Sąd w Sierpcu, gdzie toczy się proces kierowcy toyoty oskarżonego o spowodowanie zderzenia z motorem Wałęsy, chce uzupełnić opinię biegłych. Mają oni odpowiedzieć na pytanie, czy to syn prezydenta, który mógł jechać 153 km/h (w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość to 90 km/h), nie doprowadził do tego wypadku.
2 września 2011 roku w miejscowości Stropkowo (Mazowieckie) we włączającą się do ruchu toyotę uderzył motor Wałęsy. Syn prezydenta miał kilkadziesiąt złamań. Teraz w sądzie domaga się od kierowcy auta 100 tys. zł odszkodowania.