Był ciepły pogodny poranek. Łukasz A. rozmawiał przez telefon, siedząc na parapecie swojego mieszkania na drugim piętrze kamienicy.
Co stało się potem, policja wie tylko z opowieści 3-letnie córeczki mężczyzny, która była w tym czasie w domu.
– Dziewczynka powiedziała nam, że w czasie rozmowy komórka wypadła tacie z ręki. Ten prawdopodobnie próbował ją złapać. Mocno wychylił się z okna i wypadł – mówi "Faktowi" podkomisarz Joanna Szczęsna, rzeczniczka policji w Pabianicach.
>>> Łódź. Dziecko wypadło z balkonu. Ojciec spał
Mężczyzna upadł na chodnik z wysokości około metrów. Szybko zbiegli się przechodnie i ktoś powiadomił pogotowie. 29-latek nic nie pamięta. Ocknął się dopiero w szpitalu. Ma kilka złamań, m.in. poważnie uszkodzoną miednicę. Czeka go leczenie i długa rehabilitacja, ale lekarze mówią, że cudem uniknął śmierci.