Bartoszewski podkreśla, że mówił ogólnie o zjawisku antysemityzmu. Uważa, że jego wypowiedź została przytoczona w sposób, który może sugerować, że chodziło mu o Romana Giertycha.
Bartoszewski w rozmowie z "Polska The Times" wyjaśnia: "Dziennikarka zapytała mnie, czy taki człowiek powinien być wykluczony. I owszem, uważam, że powinien, ale nie miałem na myśli byłego wicepremiera Romana Giertycha. Myślę że to jasno wynika z mojej wypowiedzi".
Jak pisze gazeta, Bartoszewski o całej sprawie dowiedział się od Romana Giertycha. - W trakcie rozmowy z profesorem Bartoszewskim okazało się, że jego wypowiedź została zmanipulowana. - Bardzo się ucieszyłem, ponieważ niezwykle cenię i szanuje profesora - powiedział Giertych.