Wypuścili szaleńca, który chciał mnie spalić

2009-09-09 5:00

Sławomir R. (30 l.) podpalił mieszkanie Joanny Gałązki, bo odrzuciła jego zaloty. Sprawcę pożaru policjanci zatrzymali po kilku godzinach, ale... prokuratura wypuściła wolno. Dziewczyna jest przerażona.

Joanna Gałązka (17 l.) przeżywa koszmar. Sławomir R. (30 l.), zwyrodnialec, nękał ją SMS-ami, groził, aż w końcu podpalił jej mieszkanie. Spłonęło doszczętnie. Dziewczyna ocalała, bo schroniła się u sąsiadów. Policji udało się ująć sprawcę podpalenia. 30-letni Sławomir R. ps. Diabeł, mieszkający kilkaset metrów dalej, spokojnie wsiadł do radiowozu. 48-godzin spędził za kratkami, został przesłuchany przez policję i... wypuszczony do domu. Choć jest podejrzany o groźby i podpalenie, za co grozi do 10 lat więzienia, to prokurator nie wnioskowała do sądu o jego aresztowanie. Nie pomyślała chyba o biednej Joasi. Dziewczyna panicznie się boi.

- Skoro raz próbował mnie zabić, może to zrobić i drugi. Ten człowiek czuje się bezkarny - żali się Asia. Nie może spać, sztywnieje ze strachu, gdy słyszy najmniejszy szelest za oknem. Gdziekolwiek wychodzi to zawsze w towarzystwie, po zmroku w ogóle nie opuszcza domu.

- Czasem zdaje mi się, że go widzę. Wtedy nogi robią mi się miękkie jak z waty i od razu uciekam - opowiada roztrzęsiona Joanna.

Dlaczego prokurator wypuściła Sławomira R.?

- Niestety, nie mamy wystarczających dowodów przeciwko podejrzanemu. Ma alibi, a świadek nie widział podpalacza, słyszał jedynie jego głos - mówi Zuzanna Cupryk (32 l.), otwocka prokurator prowadząca sprawę. - Powołaliśmy biegłego, który stwierdzi, czy pożar zagrażał życiu i zdrowiu mieszkańców, oraz wystąpiliśmy do operatora sieci o udostępnienie billingów podejrzanego - dodaje.

Prokurator nie wyklucza, że to jednak Sławomir R. był sprawcą pożaru.

- Jestem przekonana, że to on wrzucił do domu Joasi butelkę z benzyną. Znam jego głos zbyt dobrze, by się pomylić - mówi Beata Walicka (36 l.), sąsiadka Joasi.

Czy musi dojść do tragedii, żeby organa ścigania zamknęły bandytę za kratami?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają