Gdy mieszkańcy jednego z osiedli w Mielcu (woj. podkarpackie) zobaczyli, jak mężczyzna wyrzuca bezbronnego kundelka z mieszkania na pierwszym piętrze bloku - od razu wezwali straż miejską. Na ich oczach zwierzę spadło wprost na betonowy chodnik! Na szczęście jakimś cudem kundelek uszedł z życiem. Choć psiak był poważnie poturbowany i cały czas wył z bólu, to ostatkiem sił zdołał jeszcze schować się przed swoim oprawcą pod balkonem. Strażnicy, którzy przyjechali na miejsce, ustalili, że właściciel kundelka upojony alkoholem spał sobie spokojnie w domu, podczas gdy jego równie pijany (3,38 promila alkoholu we krwi) gość sadysta Robert G. (37 l.) zabawiał się z psem. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi mu do 2 lat więzienia. Psiakiem zaopiekowała się lekarz ze schroniska.
Wyrzucił przez okno psa kolegi
2008-11-26
3:00
Makabryczna zabawa 37-letniego pijaka z Mielca